Młodziutki, 18-letni Wojtek Hajda, pomocnik Górnika Zabrze był wielkim pechowcem ostatnich tygodni. W meczu Górnika II kończącym sezon Wojciech Hajda doznał poważnej kontuzji zerwania więzadła przedniego w prawej nodze. W piątek 18-latek pojawił się w klubie ze… świadectwem. - Skończyłem drugą klasę, do trzeciej zdałem. Oceny? Nie jest źle – przyznał Hajda, który jednak myślami jest już przy jutrzejszej operacji. - O wakacjach nie ma w tym roku mowy. Cieszyłem się myśląc o nowym sezonie. Będzie sporo grania, wracamy do pucharów… To był pech, nie było żadnego kontaktu z przeciwnikiem. Po prostu więzadło nie wytrzymało. Cóż, czeka mnie zabieg, który przejdę w Łodzi. Plan jest taki, że zostanę tam przez cztery miesiące na rehabilitacji. Będę mieszkał w budynku, w którym mieszczą się też gabinety, w których po 5-6 godzin dziennie będę się rehabilitował, a więc wszystko będzie w jednym miejscu. Od września trzeba będzie jakoś połączyć ten pobyt ze szkołą, ale ten temat zostawiam sobie na później – mówi Wojtek, któremu oczywiście życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Źródło: Górnik Zabrze
Wasze komentarze (0)